Piękne okoliczne tereny.
5 dni spędzonych w ciszy i spokoju.
Super jezioro, raj dla wędkarzy.
Ryba trochę nie dopisała.
Ale i tak było świetnie.
Są takie miejsca do których chętnie się wraca. Takim miejscem jest ten dom - zielony, pachnący lawendą. Tu można zapomnieć choć na chwilę o codzienności, wsłuchując się w śpiew ptaków o poranku, łapiąc ostatnie promienie słońca,
popijając świeżo parzoną kawę.
Dziekujemy raz jeszcze za gościnę w Pani progach!
Justyna i Michał
Złoty Potok, 8 września 2012
Wyjeżdżajac dzisiaj z tego pieknego miesjca dziękujemy za miły pobyt i wiele chwil spędzonych wspólnie. Okolica, którą poznaliśmy: dwa jeziora i zapory oraz zamek Czocha na pewno zapadną w naszej pamięci. Największą atrakcją
okolicy dla mnie jest domek wśród kniei blisko jeziora z otwartą na gości gospodynią. Jej otwarte serce i miły uśmiech potrafią wynagrodzić niedogodności pogody.
Serdecznie dziekujemy. Krzysztof i Krystyna z Chorzowa.
Złoty Potok, 5 września 2012
Złoty Potok 21 to magiczne miejsce. Urokliwy domek, przemiła gospodyni, piękny zielony ogród z jabłoniami, śliwami. Są tu przyjazne psy i koty. Dookoła rozciągają się przepiękne tereny z mnóstwem atrakcji nawet dla najbardziej wymagających turystów. Jesteśmy tu już drugi raz, więc możemy szczerze polecić to miejsce, zapewniając, że za każdym razem można odkryć tu coś nowego.
Dla aktywnych okolica oferuje całe mnóstwo malowniczych tras rowerowych i pieszych łącznie z górskimi szlakami Gór Izerskich.
Miłośników architektury nie rozczaruje bogactwo okolicznych miasteczek, zarówno polskich jak i czeskich oraz niemieckich, bo do obu granic jest stąd bardzo blisko!
Pasjonatom historii polecamy zwiedzenie Zamku Czocha, Osady Kopaniec, ruin Zamku Świecie oraz przepięknego Zamku Frydlant w Czechach.
Ciekawostką może być odwiedzenie Muzeum Kargula i Pawlaka w Lubomierzu. Dalej Zamek Legend Śląskich w Pławnej oraz Muzeum Wypędzonych.
Warto zobaczyć obie zapory, imponujące!
Jeśli ktoś woli spokojny wypoczynek na łonie natury nie zawiedzie się rozległymi jeziorami i innymi bogactwami Pogórza Izerskiego.
Szukając ciekawych miejsc warto spytać o radę gospodynie. Z właściwą sobie serdecznością opowie ona o atrakcjach niemieckiego Goerlitz, poleci wyśmienite posiłki w
„Pasji” w Gryfowie Śl. albo zdradzi tajemnicę najsmaczniejszych naleśników z jagodami w Chatce Górzystów na Hali Izerskiej. Pożyczy też książki, mapy, przewodniki.
Dom Pani Ilony to miejsce przyjazne każdemu mającemu ochotę przeżyć przygodę w nieodkrytych przez wielu zakątkach jak i mieszczuchom pragnącym wyciszyć się zażywając spokojnego wypoczynku z dala od zgiełku i tłumów.
Wszędzie w okolicy znajdziecie przyjaznych ludzi, gotowych podzielić się niesamowitymi historiami i pokazać drogę do prawdziwych perełek ukrytych przed niewtajemniczonymi. Wspaniała oferta dla młodych i nieco starszych.
Serdecznie dziękujemy, pozdrawiamy, i polecamy!
Mariola i Marian z córką Małgosią oraz z dobiegającym 92 lat dziadkiem który przyjechał tu z dalekiego Gdańska.
Zakochani w tym miejscu obiecujemy, że z pewnością wrócimy!
Złoty Potok, 4 września 2012
Nasz plan na tegoroczny wypoczynek zakładał zwiedzanie Zamku Czocha i najbliższych okolic, na co przeznaczyliśmy 2 dni. Potem Krzeszów, Andrzejówka na przełęczy Trzech Dolin i w drodze powrotnej Henryków.
Po zwiedzeniu Czochy przyszedł czas na znalezienie noclegu na dwie kolejne noce, a ponieważ od kilku lat robimy to w ciemno zadzwoniliśmy pod pierwszy adres i tak trafiliśmy do uroczego Złotego Potoku 21! Ten dom, zgromadzone w nim antyki, bibeloty, zaczarowany ogród to są właśnie takie klimaty, które są nam bardzo bliskie.
Ale dom to tylko ściany i potrzeba człowieka, aby tchnął w niego duszę. Tym wspaniałym człowiekiem o artystycznej duszy jest Pani Ilona, którą mieliśmy okazję poznać bliżej, gdyż zgodziła się być naszym przewodnikiem podczas wycieczki do Goerlitz, za co bardzo dziękujemy.
Ruszamy dalej, będziemy mile wspominać Złoty Potok 21, Panią Ilonę jej uroczą i subtelna córkę Weronikę i sympatyczne pieski.
Aleksandra i Waldemar z Sycowa
Złoty Potok, 1 września 2012
Takie miejsca odkrywa się przypadkiem...
W trakcie brutalnie przerwanej awarią jednego z motocykli wyprawy dookoła Polski – trafiliśmy tutaj. Pani Ilona dała nam kacik do spania w tym urokliwym miejscu.
Za rok będziemy próbować ponownie zrealizować nasze marzenie... Na pewno tu wrócimy!!!
Klub Motocyklowy: Renata, Piotr, Krzysiek, Wojciech, Absolwent Dazar
Złoty Potok, 30 sierpnia 2012
Gościmy u Ilony i Weroniki już czwarty raz. dzięki temu mieliśmy okazję zobaczyć i poczuć jak z każdym rokiem zmienia i rozwija się to niezwykłe miejsce.
• za pierwszym razem wybraliśmy Złoty Potok niemalże przypadkiem, kierowaliśmy się ciekawym położeniem gospodarstwa w krainie obfitującej w stare Zamki, ruiny, jezioro i góry.
• za drugim razem przyjechaliśmy dla urody domu.
• za trzecim i czwartym głównie ze względu na gościnność Ilony i Weroniki, a wakacyjna znajomość przerodziła się w przyjaźń...
• już planujemy kolejne wakacje w Złotym Potoku.
Dziękujemy! Kasia, Wojtek, Marysia
Złoty Potok, 24 sierpnia 2012
Na czytaniu książek zgromadzonych przez miła gospodynię i zwiedzaniu zamków opisanych w tych książkach czas upłynął zbyt szybko – pozostało wiele szlaków do przebycia na potem...
Matylda, Ewa i Paweł Knothe z Francji
Złoty Potok, 21 sierpnia 2012
Bardzo miło spędziliśmy 5 dni w super miejscu. Bardzo przytulny domek. piękny ogród, sympatyczna gospodyni, śliczne jezioro. Nasza duża córa dosłownie zakochała się w milutkich pieskach i w tym magicznym miejscu.
Słońce świeci, jest zabawa, a gdy pada wędrujemy po przepięknej okolicy. Atmosfera super, cicho, naprawdę można się zrelaksować.
Małgorzata, Kuba, Łukasz Marcinak. Sara, Liza, Agnieszka, Sebastian
Złoty Potok, 15 sierpnia 2012
Nasza przygoda ze Złotym Potokiem zaczęła się tak: szukałam miejsca na letni wypoczynek niedaleko Zamku Czocha, bo było to marzenie mojego męża. Nie było łatwo, bo w niewielu miejscach akceptuje się zwierzęta a my bez naszego Kaszmira nie wyobrażaliśmy sobie wakacji. Zadzwoniłam w parę miejsc, ale nie miałam przekonania, coś mówiło mi – to nie to!
Aż w końcu, już trochę zrezygnowana dzwonię do Złotego Potoku 21 i... po rozmowie z właścicielką, aż mi w duszy zagrało! Niby nic, wymiana niezbędnych informacji, a ja już czułam – TO JEST TO!
No to szybko do Internetu, obejrzałam stronę, wczytałam się, wpatrzyłam w zdjęcia i... już wiedziałam, że to nasze klimaty. Telefon do Pani Ilony i znów to wrażenie czegoś niezwykłego, urokliwego i tak jakoś swojsko.
Pani Ilono, nie dane nam było się poznać, ale tak jak przez telefon, tak teraz, kiedy już jesteśmy gośćmi Złotego Potoku 21, czujemy się uwiedzeni i zaczarowani.
Klimat Pani domu i ogrodu, domu niebanalnego, pełnego pięknych drobiazgów, wypieszczonego w szczegółach i przyjaznego dla nas gości, a zarazem pełnego Pani (choć bez Pani) – po prostu uroczysko!
Nie znamy się ale dzięki temu domowi mamy wrażenie Pani bliskości. Z całego serca dzięki! Jeszcze bardzo ważna osoba – Pani Kamila. To ona w czasie Pani nieobecności powitała nas, zaopiekowała się, doradziła i sprawiła, że szybko poczuliśmy się jak w domu. Emanuje spokojem, dobrocią i niezwykłym wdziękiem – przemiła osoba! Serdeczne dzięki Pani Kamilo!
Grażyna, Marcin oraz Kaszmir Dziewińscy z Warszawy
P.S.
„Nasz”
Pomarańczowy apartament już zawsze we wdzięcznęj pamięci będzie „nasz” – ma tak bardzo bliskiego nam ducha. Do zobaczenia za rok!
Złoty Potok, 1 sierpnia 2012
Gdy nie wypalił mój wyjazd z dziadkiem i bratem na Ukrainę, mama postanowiła pojechać ze mną nad jezioro. Podczas szukania ofert internetowych zafascynował nas DOM i piękne miejsce u pani Ilony.
Gdy przyjechaliśmy, powitała nas pani Ilona i jej przecudne pieski, Sonia i Kola, które ja od razu pokochałam i brałam je później na długie spacery.
Uwielbiam zwierzęta i od zawsze marzę o piesku takim jak Kola, który posiedziałby ze mną, gdy miałabym gorszy dzień, z którym mogłabym chodzić na spacery, po prostu chciałabym jakiegoś psa uszczęśliwić. Kiedyś będę miała psa! Choć będzie to dopiero za kilkanaście lat, gdy będę miała swój dom. Bo przecież trzeba spełniać swoje marzenia, nawet te najmniejsze.
Najważniejszą przygodą czwartku w Złotym Potoku było pływanie rowerem wodnym z moją mamą, p. Iloną i... Sonią! Nie wychodziło nam kierowanie sprzętem, ale mimo to było SUPER!
Pomimo, że byłyśmy tutaj tylko 3 dni zwiedziłyśmy dużo ciekawych miejsc i dopisała nam pogoda! Pobyt nasz szybko minął, nie miałam okazji poznać się z Weroniką, a bardzo bym chciała, więc jeśli Weronika znajdzie czas to niech napisze do mnie, bo jesteśmy w podobnym wieku.
Ania z Lubawki z mamą Małgosią
Złoty Potok, 1 sierpnia 2012
Zjawiliśmy się tu niespodziewanie, wieczorem, zmęczeni długą rowerową wyprawą. Pomimo braku wolnych miejsc w pensjonacie pani Ilona udostępniła nam swoją prywatną sypialnię! Zostaliśmy mile przyjęci i ugoszczeni. Dobrze się tu spało a rano dalej w drogę. Można tu poczuć przyjemną i miła atmosferę. Jest spokój i dużo zieleni. To dobre miejsce dla „uduchowionych” turystów.
Będziemy mile wspominać!
Basia i Włodek z Wrocławia
Złoty Potok, 30 lipca 2012
Można opisać smak świeżo parzonej kawy o poranku i piękno jeziora skąpanego w letnim słońcu...
Nie da się jednak opisać magicznej atmosfery Złotego Potoku 21.
To trzeba samemu przeżyć!
Nam się udało i za to dziękujemy.
Joanna, Krzysiek i Michał Karpeta
P.S.
Pobyt nie byłby do końca doskonały bez pokazu zdjęć Pani Ilony, które... po prostu trzeba zobaczyć! A przy odrobinie szczęścia można zakupić i zabrać do domu by piękno miejsca i chwili towarzyszyły nam nawet daleko stąd. Można też nimi kogoś obdarować...
Złoty Potok, 29 lipca 2012
Oczywiście słońce, las, woda, łódka, body, laba. Super!
...ale jest też dom. Domek ze starych kamieni.
Dom, przez który przechodzą wypędzeni, przepędzeni, gnani, poszukujący.
A kamienie stoją. Stoją od dawna i ze stoickim spokojem patrzą na te niepokoje.
Jest w tym wakacyjna magia.
Magia, że kamienie pozwalają odnaleźć to, czego wszyscy szukają,
będąc tu tylko na chwilę (jedni chwile dłuższe, drudzy bardzo krótkie).
Wielu wraca. Parokrotnie! Po mądrość kamieni?
A może właścicielki?
Zyta, Zosia, Ala Szlachtowskie
Złoty Potok, 25 lipca 2012
Szukając nowych uroczych zakątków w Polsce, znaleźliśmy w Internecie pięknie brzmiącą nazwę „Złoty Potok” w Górach Izerskich. Zadzwoniliśmy i po miłej rozmowie z p. Iloną już w styczniu zarezerwowaliśmy pobyt na lipiec.
Ten zakątek to prawdziwe „uroczysko” .Cisza, spokój, a bliski kontakt z przyrodą sprawia, że odpoczywasz tu w 100%. Polecamy to miejsce wszystkim, którzy chcą odpocząć od zgiełku miast i kochają przyrodę.
Zauroczeni Zabrzanie:
Ela, Iwona, Romek, Adrian i sunia Fiona
Złoty Potok, 22 lipca 2012
Przyznaję, że jechałem do Złotego Potoku z pewnymi obawami, czy dobrze wybrałem miejsce na letni odpoczynek. Po kilkunastu godzinach podróży dotarliśmy na miejsce. Powitał nas szczery uśmiech Pani Ilony i szczekanie piesków, ale jakie przyjazne i sympatyczne!
Po rozlokowaniu się w apartamencie trafiliśmy do ogrodu, gdzie słowa z Desideraty „pamiętaj jaki spokój może być w ciszy” same przyszły do głowy.
Następne dni minęły bardzo szybko. Mimo lekko deszczowej pogody, zwiedziliśmy Zamek Czocha, Świeradów Zdrój, Muzeum Kargula i Pawlaka w Lubomierzu. Kilka razy pływaliśmy kajakiem po Jeziorze Złotnickim. Codziennie wieczorem był czas na chwilę zadumy w hamaku.
Odpoczęliśmy od miejskiego gwaru, TV i komputer okazał się niepotrzebny.
Dziękujemy Pani Ilonie za stworzenie miejsca w którym można wyłączyć się i zapomnieć
Jurek, Renata, Arturek z Polic
Złoty Potok, 16 lipca 2012
Są takie miejsca na świecie do których się wraca pamięcią i nie tylko. Z całą pewnością, takim urokliwym miejscem jest Złoty Potok 21!
Wszystko, co nas tutaj otacza, jest na swój sposób magiczne, a zwłaszcza fantastyczne są kąpiele w Jeziorze Złotnickim.
Do wspaniałego otoczenia należy dodać przemiłe towarzystwo Pani Ilony oraz piesków Koli i Sonii a także kotów: Pusi, Pestki i Klenika.
Bardzo dobrze tutaj wypoczęliśmy i trzeba przyznać, że czas jest pojęciem względnym, bo tak nam tu szybko upłynął. Dziękujemy za gościnę!
Włodek i Marta z córką Agatą
Złoty Potok, 14 lipca 2012
Każdy kto chce pożegnać się ze swoją zmorą, niech jedzie w Złoty Potok nad jezioro!
Kiedy przyjdzie właściwa chwila, w Złotym Potoku zrobimy grilla. Wszyscy, którzy stąd wracają, swym znajomym powiadają, że Złoty Potok 21 to istny szok i tu przyjadą na drugi rok!
Piotrek Górny (10,5 lat) – mój własny wiersz
dla Pani Ilony
Dziękujemy za bardzo miłą gościnę i dobre słowo!
Beata Górny, Siemianowice Śl, Anna Zmuda, Katowice
Złoty Potok, 9 lipca 2012
Jest takie miejsce z zaczarowanym ogrodem, gdzie mieszkają cudowni ludzie o którym pamiętać będziesz zawsze!
Szukając miejsca na nasz wakacyjny wyjazd, zupełnie przez przypadek trafiliśmy na przepiękne zdjęcia ogrodu Pani Ilony. I tak zaczęła się nasza wakacyjna przygoda w tajemniczym i bajkowym miejscu: Złoty Potok 21
Spędziliśmy tu 10 cudownych dni, przeżywając wspólnie z Panią Iloną nie tylko finał Euro 2012, ale również problemy z kotłem c.o., wodą oraz burzami, które co noc nawiedzały okolicę.
Dziękujemy Pani Ilonie i Weronice, że czuliśmy się tu nie jak turyści ale jak przyjaciele domu.
Daria i Dariusz z córkami Wiktorią i Dominiką
Złoty Potok, 5 lipca 2012
Przed samym Złotym Potokiem postraszyła nas burza gradowa. Prawie cały pobyt upłynął pod znakiem błyskawic, piorunów i gwałtownych burz. Mimo to, kąpaliśmy się w J. Złotnickim, popłynęliśmy kajakami pod zaporę, zwiedziliśmy elektrownie na J. Leśniańskim, Zamek Czocha, Lubomierz. Ze Szklarskiej Poręby wjechaliśmy na Szrenicę (i zeszliśmy), a ze Świeradowa na Kopę Izerską.
Dzień zaczynaliśmy śniadaniem na świeżym powietrzu. Między ulewami udało się nawet zrobić ognisko. Można było poleniuchować z książką i pograć w badmintona. Wieczorem błyskały świetliki i latały... nietoperze! Czasami było nam trochę ciasno, bo w trakcie pobytu dojechała reszta rodziny.
Bardzo dziękujemy Gospodyni za to, że dzięki jej staraniom czuliśmy się w Złotym Potoku i swobodnie i jak oczekiwani goście. Bardzo wypoczęliśmy, co dla mieszczucha jest cenne (ktoś już wcześniej napisał o ciszy, przyrodzie, spokoju). Będzie nam brakowało Sonii, Koli, Pusi, bardzo przyjacielskich zwierzaków.
Dziękujemy i pozdrawiamy
Strzeleccy z Gliwic, Zosia z Toronto
Złoty Potok, 5 lipca 2012
Spotkało nas niebywałe szczęście, gdy udało nam się odnaleźć ów uroczy Złoty Potok 21 z urzekającym otoczeniem. Zwłaszcza gdy o świcie oglądaliśmy poranne burze i budzącą się przyrodę. Z przyjemnością będziemy wspominać miejsce i troskliwe, gościnne gospodynie oraz inne wspaniałe specjalności Złotego Potoku 21. Gratulacje!
Ewelina i Bartek, Madzia i Staś
Złoty Potok, 5 lipca 2012
Są miejsca do których się wraca i których się nie zapomina...Z całą pewnością takim właśnie miejscem stał się dla nas Złoty Potok 21!
Przyjechaliśmy tu pod wpływem impulsu, nagłego pomysłu, który zapragnęliśmy zrealizować, bo długo nie wiedzieliśmy gdzie chcemy pojechać... Decyzja ostateczna zapadła, gdy na jednym ze zdjęć na stronie internetowej Złotego Potoku 21 ujrzeliśmy kota wylegującego się rozkosznie na stoliku stojącym na tarasie (dziś wiemy, że była to Pusia). To przeważyło szalę. Dla nas był to sygnał, że w domu tym mieszkają ludzie, którzy naprawdę kochają i rozumieją zwierzęta. Nie pomyliliśmy się!
W Złotym Potoku spędziliśmy 5 cudownych dni (tylko 5!). Jest tu wszystko, czego potrzeba aby w pełni wypocząć: przytulny, pełen niesamowitego uroku dom, piękny ogród, cudowna okolica, proponująca tyle różnych wycieczek, miła i serdeczna pani Ilona z córką Weroniką, gromadka pięknych kotów o lśniących futerkach, przyjacielskie i bardzo mądre psy. Czy trzeba czegoś jeszcze?
Z całego serca dziękujemy za gościnę! Na pewno wrócimy tu z grupką znajomych!
Anka i Piotr z córką Magdą
(kociolubni z Szelejewa k. Gostynia, ci od Fisi i Bobusia...)
Złoty Potok, 1 lipca 2012
Szanowni Goście i Wy wszyscy, wizytujący dom w Złotym Potoku 21.
Nie wiem, czy zdajecie sobie sprawę z tego, że właśnie staliście się zakładnikami i jednocześnie przyjaciółmi tego domu, który uzależnia – do którego się wraca w chwilach radości i smutku. A w którym zawsze przywitają Was serdecznie dwie artystki, osoby ciepłe, uzdolnione i empatyczne – Ilonka i Weronika.
Powita Was również Kola, Sonia i mimo sztabu kotów, może być myszka. Nam się niestety nie udało z nią spotkać, mimo zapewnień :(.
MUSIMY WIĘC ZNÓW WRÓCIĆ!
Dorota i Maciej
Złoty Potok, 8 czerwca 2012
Jak to dobrze, że czasem udaje się spotkać ludzi, którzy żyją w zgodzie ze swoimi wartościami z samym sobą, a w dodatku w miejscu, które sami stworzyli i które kochają.
Gospodyni tego domu jest właśnie taką osobą. Dziękujemy za przemiły pobyt-dwa dni w dobrej atmosferze, za czas na rozmowę i prezentację zdjęć, które na pewno warto pokazać szerszej publiczności. Są świetne!
Wrócimy tu z przyjaciółmi.
Bożena i Roman Mirkowie
Katowice-Mikołów
Złoty Potok, 10 maja 2012
Bardzo miły pobyt, piekna pogoda, wspaniała Pani domu.
Udany urlop – wracamy latem.
Helena i Krzysztof
Złoty Potok, 4 maja 2012
Złoty Potok, 1 maja 2012
Oto nasz come back do Złotego Potoku. Spędziliśmy tu kawałeczek wielkiego
tegorocznego długiego weekendu. Pobyt był bardzo udany, pogoda
jak na Malediwach, niebo nocą jeszcze bardziej gwiaździste niż przed dwoma laty.
Choć pobyt był krótki, to jednak pracowity – udało sie nam godnie
uczcić nowe ławy i przyogniskowy piękny stół. Do zobaczenia ponownie!
Ania (lat 1,5), Adaś (lat 5,5), Małgosia (lat 10,5) Tata, Mama, Fred
Złoty Potok, 29 kwietnia 2012
Dziękujemy za miłą gościnę
Pani Ilonie za dom z duszą, ciepły pokój
dla nas, pycha jedzonko i inspirujące rozmowy
– i Matce Naturze za przepiękny las,
szemrzące strumienie i psy towarzyszące
nam w wędrówkach.
Trzymamy kciuki za strefę ciszy na obszarze
jeziora z nadzieją, że kiedyś tu wrócimy.
Ewa i Andrzej
Złoty Potok, 10 lutego 2012
Przyszły ferie, zima sroga, a przed nami długa droga. Celem naszym
okolica, gdzie jest spokój oraz cisza. Gdzie widoki są wspaniałe,
gdzie odzyskać można siłę, gdzie z przyrodą poobcować,
gdzie zabytki można zwiedzać, no i jeśli sił wystarczy, iść
na łyżwy, sanki, narty. Szukaliśmy w katalogach,
w komputerach i na blogach, aby czas ferii zimowych
okazał się odlotowym. Znaleźliśmy więc to miejsce, niby takie
całkiem zwykłe, jakich można znaleźć wiele. Dla nas jednak
wyjątkowe. Więc ruszyliśmy z ochotą, celem naszym Złoty Potok.
To tu chcieliśmy wypocząć. Domek miły i przytulny, a wśrodku piecyk
ciepły. Troskliwa pani Ilona od początku o nas dbała, zwierzaki
przyjacielskie atmosferę poprawiały. Przez każdą spędzoną chwilę
czuliśmy się tu dobrze. Dziękujemy za miejsce, za ciepłe przyjęcie,
za każde słowo miłe, za śniadanka pyszne. W imieniu małego
Jasia, przyjmijcie dzieki od Lesia, także z całego serca dziękuje
mama Basia.
wróć na górę strony